poniedziałek, 13 lipca 2015

ll. Miej oczy szeroko otwarte




Poranek.
Piękny sobotni dzień,
ptaszki ćwierkają.
promienie słońca oświetlają cały pokój,
ludzie pochłonięci są przyjemnościami,
czuć zapach świeżo parzonej kawy,
a mnie? A mnie trafia szlag.
Wczoraj skończyłam osiemnaście lat, a dzisiaj czuję się jak osiwiała czterdziestka nie słysząca na jedno ucho.
Kiedy otwieram oczy wita mnie masa ultrafioletowych gwiazd, które zdobią mój podwyższony sufit. Jak zawsze je lubiłam, tak dzisiejszego poranka dostaje od nich oczopląsu.
Ból głowy jest ogromny, ale czemu się dziwić, wielka impreza = wielki kac. Po długiej walce ze sobą, w końcu postanowiłam jednak wstać z łóżka. Podniosłam się i otworzyłam górną szufladę stolika nocnego, wygrzebałam z niej tabletki przeciwbólowe i przygotowaną butelkę wody. Zaraz, zaraz.. Ale jak ja się do cholery znalazłam u siebie?
Próbuję przypomnieć sobie cokolwiek z poprzedniego wieczoru, ale mam pustkę w głowie.
Pamiętam początek imprezy, pamiętam alkohol, dużo alkoholu i... jeszcze więcej alkoholu.
Pamiętam, że zgubiłam łańcuszek, pamiętam bar.. i tego chłopaka przy barze! To, że go całowałam też pamiętam.. Potem wróciliśmy do środka, tańczyliśmy chwilę, postawił mi obiecanego drinka i rozmawialiśmy. Swoją drogą brawa dla tego pana, skoro próbował mnie zagadywać w takim stanie.
Potem wparowała Danielle.. tak to chyba była ona i chciała żebym poszła z nią do toalety, ale kiedy tylko schodziłam z barowego krzesełka świat zawirował i nagle zgasło światło! Kuźwa, pierwszy urwany film zaliczony. Pozostaje mi tylko wypytać moją przyjaciółkę kto zbierał mnie z podłogi, o ile oczywiście była jeszcze na tyle przytomna żeby to zapamiętać.
Sięgam po telefon i zauważam 14 nieodebranych połączeń od taty, 6 od Danielle i kilka nieodczytanych sms'ów. Tatę mam na dole, do Carter zadzwonię potem, ale sms'y postanowiłam sprawdzić.
Od: Kyle
9.56
" Zapisałem Ci mój numer, kiedy nie patrzyłaś "
9.57
" Dobra nie jestem taki sprytny, po prostu byłaś zbyt pijana by na cokolwiek zwracać uwagę"
10.02
" Mam nadzieję, że w końcu postawię Ci tego obiecanego drinka, wczoraj mi cię odbili "
" Odezwij się, jak odczytasz wiadomości "
Okej, więc całowałam chłopaka o imieniu Kyle - jedna zagadka z głowy.
Ale chwila, jak to nie on postawił mi tego drinka?! Przecież, nie pamiętam żebym była później z kimś innym.
Do: Kyle
" Muszę włączyć w końcu tą blokadę telefonu ;) "
" Co masz na myśli, że mnie odbili? "
Od: Kyle
" Tańczyliśmy i zaczepił, nas twój brat, nie pamiętasz?"
Czekaj, co? Jaki brat...Will?! Przecież to niemożliwe! Albo mój braciszek postanowił wrócić na powierzchnię ziemi albo ktoś nieźle się bawił podając za niego. Muszę się z nim spotkać, może pamięta jakieś szczegóły.
Do: Kyle
" Jakieś plany na dziś? "
Od: Kyle
" Dla ciebie jestem wolny już teraz "
Mów mi jeszcze.
Do: Kyle
" Daj mi godzinę na doprowadzenie siebie do porządku "
" Btw* zarumieniłabym się gdyby nie powaga sytuacji "
Od: Kyle
" Powaga sytuacji? "
Powiedzieć mu?
Powiem.
I tak wszyscy wiedzą.
Do: Kyle
" Mój brat zaginął tydzień temu "
Od : Kyle
" Wyślij adres, będę za godzinę "
I tak, podałam adres gościowi, którego znam kilka godzin.
Hasztag nieodpowiedzialna.
Ehh, to teraz już trzeba wstać. Mam godzinę na obudzenie się, wzięcie prysznica i ogarnięcie twarzy.
Powodzenia.
Cudowna tabletka, która nadal nie zaczęła działać, mi w tym nie pomogła ale podniosłam się.
Z wielkim trudem doczołgałam się do szafy i moim pierwszym błędem było spojrzenie w lustro. Wyglądałam jak zombie. Włosy - każdy w inną stronę, makijaż dosłownie spłynął po mojej twarzy, sukienka, w której spałam wyglądała teraz jak narzucony na mnie pogięty materiał, a dodatki magicznie zniknęły.
Wzięłam czystą bieliznę, wybrałam ubrania i pędem rzuciłam się w stronę mojej łazienki.
Po orzeźwiającym prysznicu, zaczęłam myć głowę. Wyszłam z kabiny, wytarłam się, rozczesałam oraz wysuszyłam włosy i zaczęłam się ubierać. Było 34 stopnie więc mój wybór padł na jeansowe krótkie spodenki i zwykły, szary podkoszulek. W pasie przewiązałam koszulę w czarno-białą kratę i gotowe.
Postanowiłam na twarz nałożyć jedynie krem z dodatkiem maskującego pudru, a włosy zostawić naturalnie pofalowane. Podkreśliłam jeszcze rzęsy tuszem i uniosłam je zalotką, gdyż bez tego byłby by ledwie widoczne. Niestety zostałam obdarzona typem prostym jak struna.
Sukienkę wrzuciłam do prania i wyszłam.
- 17 minut i 6 sekund spóźnienia - podskoczyłam jak poparzona, by po chwili zobaczyć siedzącego na fotelu przy oknie Kyle'a. Wpatrywał się we mnie i wskazywał na zegarek.
- Boże, chcesz przyprawić mnie o zawał?! - krzyknęłam. - Kto cię tu w ogóle wpuścił?!
- Dobra, już tak nie krzycz - uniósł obie dłonie w geście poddania się - przepraszam, nie chciałem cię przestraszyć, twój tato powiedział, że zastanę cię na górze, w pierwszych drzwiach po lewej - zaśmiał się.
- To nie śmieszne! A jakbym się ubierała?!
- To bym sobie popatrzył  - uśmiechnął się znacząco i złapał ze mną kontakt wzrokowy.
- Boże - przeciągnęłam - typowy facet. Mogłeś chociaż zapukać.
Przeszłam przez pokój u usiadłam na łóżku na przeciw niego, nie odwracając wzroku.
Kolejny nieziemski uśmiech.
- Pukałem, ale nikt się nie odzywał to dyskretnie wszedłem do środka. Usłyszałem, że leci woda, więc oto boski ja siedzący na fotelu w twoim pokoju - Wstał i zaczął iść w moją stronę. Ubrany był w ciemnoszarą koszulkę, czarne podarte spodnie, ciemne motocyklówki i skórzaną kurtkę. Czy jemu nie było czasem za gorąco?
- Wyglądasz całkiem dobrze jak na kogoś z kacem - skomentowałam, nie chcąc ciągnąć tematu.
- Nie mam kaca Shay, wczoraj praktycznie nie piłem - puścił mi oczko i usiadł koło mnie. Powietrza.
- To wszystko wyjaśnia.
- Nie Shay - zaśmiał się - po prostu trzeba umieć pić, a nie wlewać w siebie każdy alkohol jaki się natrafi - powiedział. - I co miało znaczyć CAŁKIEM dobrze?
- Oj już, przestań mi prawić kazania, nadużywać mojego imienia i skończ sobie pochlebiać, przystojniaczku, bo mamy do pogadania.
- Jestem jak otwarta księga, kochanie - wyszczerzył się.
Przewróciłam oczami i gdy zabierałam się do zadawania mu szeregu przygotowanych wcześniej pytań, mój telefon wydał z siebie dźwięk otrzymanej wiadomości.
Od: Nieznany
" Następnym razem miej oczy szeroko otwarte, księżniczko "

btw* - by the way
__________________________________________________________________
Z góry przepraszam za błędy! Dziękuję za cierpliwość - uwielbiam Was 
To co?
Czytasz = komentujesz?
Liczę na każdego z osobna!
Komentarze można dodawać również anonimowo.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz